Nadal codziennie wchodze na insta i na facebooka sso ale nadal kodu nie znalazłam. Coraz bardziej wątpie czy będzie. Mi też jest przykro bo zbieram na halfingera. No ale co zrobić. Sso zarabia na ty czyli to tak jakby rozdawać artykuły w sklepie za darmoche. Ale żeby nie dali kodu na wielkanoc ;-;
Będe codziennie sprawdzać. Jako że mam 200 sc a potrzebuje 810 możemy wydać sc na nocke :D To lecimy z postem.
Więc gdy załadowałam kwadratową dupkę mojego konika na pokład zastałam tam czekające na mnie dziewczyny. Ale się jaram! No to dopiero teraz zostało wydane polecenie weż ANgelpromise. Brawo ja! No dobra jedziemy dalej...
Na miejscu oczywiście zastałam ciemność i deszcz. Nie mówiłam wam że moim mężem w sso jest Drako? Nie? No to teraz mówie. To była miłość od pierwszego wejrzenia XD Nie że mi się podoba ale wiem co czuje do niego ta babka B) Napewno nic nam nie zrobi. Jak was kiedyś złapie to powołajcie się na mnie XD Linda została pilnować barki. Ruszyłyśmy przed siebie. Nie było jednak strażników dziwne... Strażników ujżałysmy dopiero niedaleko portalu. Na trampolinie wiszącej nad wodą była beczka. Podejżewam że jest w niej Justin. Nagle otwarły się wrota i otrzymałam zadanie wejścia przez nie. Stał tam pan Sands. Musiałam z nim porozmawiać. Powiedział że on też chce ratować Justina. Nwm czy mu wierzyć. Powiedział że to krótki sojusz a później mnie zniszczy XD No ale zgodnie z umową włączył alarm i odwócił uwagę strażników. Weszłyśmy na platforme. Alex i Lisa pokonały resztę strażników. Jednak Justin spadł z beczką do wody. Wtedy odezwał się mój kóń. Powiedział że czuje moc XDDDDD Pobiegł na przepaść i po chwili wzbił się w niebo jako pegaz! Super!
Zrobiliśmy kilka kółek po czym wylądowaliśmy na barce. Po licznych pochwałach XD Odpłynęliśmy. Do brzegu przybiliśmy w dzw na plaży obok stajni złotych liści. I tak przygoda dobiegła końca
Sso bardzo postarało się z tą aktualizacją. Super pomysł! Mega! Ale jakbym miała się uczepić to słabych i tnących się animacji Lindy , Lisy i Alex. Ale nic nie może być idealne prawda? Odwiozłam jeszcze Justina do domu i tak skończyła się przygoda. Dostałam dereczkę co prawda to czaprak ale sso źle nazwało. Wiem że jest słaby ale nigdy go nie sprzedam. Będzie mi przypominał o tej wspaniałej przygodzie. Teraz oczekuje ratunku Anny. To koniec! Do następnego postu. Bay!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz