lipca 11, 2018

Starshine Legacy Tajemnica Gwiezdnych Jeźdzców: Poziom 1/7


Cześć! Witajcie w pierwszym rozdziale Star Shine Tajemnica Gwiezdnych Jeźdźców. Wyposażcie się w ciasteczko i zaczynamy!


Kiedy gra była już zdatna do użytku rozpoczęłam moją przygodę. Lisa trafiła do nowej szkoły co oczywiście równa się nowymi ludźmi. Dostałam trochę instrukcji jak sterować grą (Bo mimo pozorów robi się to inaczej niż w Star Stable) i ruszyłam przed siebie. Na początek wpadłam na dziewczynę, która objaśniła mi jak mam dostać się do sekretariatu.


Po drodze obejrzałam nagrody przyznane szkole. Jest ich naprawdę sporo! Niestety nagle zaczepił mnie pan Sands. Zgadł, że nasza postać jest spod znaku byka i kiedyś koń zrobił jej krzywdę (Jeśli nie czytaliście komiksu to Lisy koń przestraszył się węża i ta spadła na ziemię).


Lisa nieco przestraszyła się skąd Sands to wszystko może wiedzieć ale nie przeszkodziło nam to w dojściu do sekretariatu. Nikogo tam jednak nie było co wykorzystała nasza kochana Anne. Obiecała nam pomóc za podanie numeru Joshowi gdyż jak to ona powiedziała - wpadła mu w oko. Josh na nieszczęście blondynki wydawał się bardziej zainteresowany naszą osobą niż tą do, której mógł teraz zadzwonić.


No ale dzięki temu, że wykonałyśmy to co Anne od nas chciała (Pewnie to przez te ciągłe pomaganie w SSO jestem do tego przyzwyczajona) pomogła nam przynajmniej słownie. Woźny znajdował się na piętrze i podobno rozmawiał z Sabiną. Tam też się udałam ale tym razem na przeszkodzie stanęła  nauczycielka - pani Graham. Kazała mi cofnąć się po książki, a ja pomimo zaleceń cofnęłam się do Anne. Pomogła mi po raz kolejny i kazała udać się do Lindy, która książek ma całą bibliotekę. Teraz niestety zostałam wysłana do Alex, która miała otworzyć szafkę Lindy. Jakby było mało tego biegania miałam jeszcze pobawić się z nią w berka żeby udowodnić iż nie jestem mazgajem. Teraz nareszcie mogłam dostać książkę. Okazało się, że z szafki wypadł także telefon Sabiny...


Wzięłam obydwa przedmioty. Dzięki jednemu mogłam podejść do woźnego, dzięki drugiemu "wymieniłam" telefon na klucz. Sabina po prostu upuściła go uciekając (Później się zbugowała i latała w kółko ale nie wnikajmy).


Teraz mogłam podejść wraz z woźnym do sekretariatu gdzie dostałam klucz i podręczniki. Po drodze wpadłam na chłopaka, który wspomniał o tym, że szkoła znajduje się na północnej półkuli.


To tyle. Dziękuję za czytanie kochani. Postaram się wstawiać Starshine codziennie jeśli będę miała czas. Do następnego postu. Bay!

2 komentarze:

Copyright © 2016 Z Dudusiem przez gry , Blogger